Witajcie ponownie drodzy użytkownicy!
Jak moge w skrócie określić ta niezapomnianą rocznicę? Proste!
"Ach, co to był za dzień..."
W te 3 dni puszczałam sobie w DVD i komputerze piosenki Morandi (całą płytę).
Śpiewałam do ich hitów, napisałam komentarz na
http://www.morandi.one.pl/
Obejrzałam wszystkie ich zdjęcia, teledyski, wywiady, itp.
Rozmawiałam z nimi (plakacik xD)
Naprawdę było cudownie!!!
Jestem zdziwiona, że rok 2008 tak szybko minął... ;(
Dla mnie ten rok był magiczny!
Moja 1-sza rocznica poznania Morandi była boska!!!
PS. Bym o najważniejszym zapomniała!!
W piątek, tj. 27. 11. 2009 r. robilismy z klasą Andrzejki.
Mogę szczerze przyznać, że muzykę z płyt "przygotowywał pijany Dj"
Ja przyniosłam swoją (na której są kawałki Morandi).
Z wróżby o moją przyszłość (pierścionek, pięniądze, telefon, klucz) wylosowałam pieniądze-
-czyli, że w przyszłości będę bogata! ;)
Kiedy laliśmy z wosku, mnie utworzyła się ręka z kciukiem do góry, która znaczy,
że wszystko będzie OK.
I teraz ten moment!
Jak już mówiłam przyniosłam swoją płytę i chciałam ją odtworzyć i zaśpiewać z jedną koleżanką
hicior Morandi-"Angels". PECH! Okazało się, że radio odtwarza tylko w formacie WMA, a ja miałam
w MP3! Więc szybko postanowiłam zaśpiewać na żywo!
Siłą wyciągnęłam koleżankę, żeby ze mną zaśpiewała. Nie miałam tremy!
Zaśpiewałyśmy-zaśpiewałam.
Po show cała klasa podziwiała mnie za swoją odwagę. Niektóre osoby powiedziały mi, że
się chichotali z tej koleżanki, bo ona śpiewała (to co Marius) za cicho i nie dawała serca z ten hit.
Na końcu Pani mnie pochwaliła, że mam czysty i bardzo dobry głos! :)